Woda płynąca przez kryształy, ametysty
Kilka lat temu, gdy zakładałem pierwszy filtr do wody z odwróconą osmozą – byłem zachwycony czystością wody. Smak był doskonały, a czajnik zapomniał co to kamień.
Jednocześnie pomyślałem, że zamiast zalewać wodą kryształy górskie w dzbanku, może lepiej byłoby, gdyby woda przepływała przez te kamienie? Może są już takie wkłady do filtrów? Nie ma? To może mogę sam je zrobić?
Wtedy nic z tego nie wyszło. W tym roku trzeba było reanimować cały system, bo kamień zaczął atakować czajnik. Szykowała się wymiana nie tylko wkładów do filtrów, ale i membrany. A przeszukując różne opcje na allegro trafiłem na TO. Ten przedmiot pozwolił mi zrealizować pomysł, jaki miałem kilka lat wcześniej.
Pojemnik do napełniania dowolnym złożem
Przypadkiem trafiłem na pojemnik, do którego mogę wsypać dowolną substancję i umieścić ją w korpusie. Domyślnie do stosowania z różnymi żywicami, innymi substancjami do odżelaziania, zmiękczania wody.
Postanowiłem zrealizować mój pomysł sprzed lat. Zupełnie “przypadkiem” miały być w Łodzi targi INTERSTONE, targi minerałów i biżuterii… Kiedy spotykają się takie “przypadki”, to masz wrażenie, jakby Wszechświat prowadził Cię przez życie i wystarczy tylko robić te kolejne kroki.
Na targach nie przyciągnęły mnie jednak kryształy górskie. Przyciągnęły mnie złoża ametystów i to one aktualnie wzbogacają wodę dla całej rodziny.
Filtr z odwróconą osmozą
Jak działa filtr z odwróconą osmozą nie będę opisywać. Powiem tylko krótko, że zanim woda trafi do kranu, to najpierw przepływa przez filtry mechaniczne wstępne: filtr 5 mikronów, filtr węglowy i filtr 1 mikron. Potem woda jest przepuszczana przez membranę osmotyczną i przechodzi przez filtr węglowy szlifujący, poprawiający m.in. smak wody. Stąd woda płynie do kranu.
Jest praktycznie jałowa, oczyszczona chyba ze wszystkiego. Nadaje się do gotowania, do herbaty, natomiast przez swoją “sterylność” nie nadaje się do picia przez dłuższy czas. Dlatego ta super czysta woda nazywana jest również “martwą wodą” i dlatego z filtra węglowego szlifującego woda może płynąć też drugą ścieżką, przynajmniej przez wkład mineralizujący.
U mnie aktualnie wygląda to tak, że woda płynie przez
- mineralizator dolomitowy
- wkład jonizujący (alkalizer)
- złoża ametystów
Ametysty są w dodatkowym korpusie, na zdjęciach filtra najbliżej ściany.
Dlaczego kamienie na końcu filtra?
/wkrótce cd./