Egzamin na Prawo Jazdy i stres
Trening Antystresowy
Skąd się wzięła IDEA treningu
Pamiętam, kiedy pierwszy raz szedłem zapisać się na egzamin na prawo jazdy, wdałem się w rozmowę z jednym chłopakiem. Pyta mnie, który raz będę zdawał. Ja, że pierwszy, a on na to, że „o, to jeszcze wszystko przed tobą”.
Okazało się, że właśnie zapisuje się na szósty (6!) egzamin!
Wcześniej myślałem, że to mity z tą zdawalnością, więc musiałem zapytać:
o co chodzi?
Tutaj rozpoczęła się długa historia kolejnych egzaminów, przypadków, zbiegów okoliczności, niesprzyjających warunków pogody itp. Ale to, co najbardziej sprawiało, że Marek nie zdawał, to… „miękkie nogi”. Chłopak stwierdził, że gdy wsiadał do samochodu na egzaminie, to kolana robiły mu się miękkie.
Jak czuł się z instruktorem w czasie jazdy? Rewelacja! Pewny siebie, pełen luz, muzyczka, prawie zero błędów.
A na egzaminie na prawo jazdy – zamierał.
Dla mnie to też było zaskoczenie.
Ale nie zaskakuje to, że robią się miękkie kolana!
Zaskakuje to, że ludzie widzą, że dobrze jeżdżą, że w pewnej sytuacji nie radzą sobie ze swoją psychiką, a jednak uparcie „dążą do celu”. Chcę mieć prawko, więc idę na egzamin. Nie zdaję, więc kolejny egzamin na prawo jazdy, kolejne jazdy doszkalające… kolejna porażka, więc kolejne jazdy i kolejny egzamin na prawo jazdy… kolejna porażka… „No ale może się w końcu uda!”
Na pewno w końcu się uda. Zwycięzcy nigdy się nie poddają!
Więc może jeśli już zdiagnozuje się problem,
to może wziąć się za jego rozwiązanie?
Jaki był problem Marka?
Problemem Marka nie był brak umiejętności – te miał dobrze opanowane. Problemem był brak Pewności siebie na egzaminie na prawo jazdy! Problemem był
brak umiejętności radzenia sobie ze stresem!
A jak rozwiązać ten problem?
Podchodzenie do kolejnych egzaminów było jak walenie głową w mur – mur nie ustępował.
Rozwiązanie jest banalnie proste – jeśli sami sobie z czymś nie radzimy, to powinniśmy znaleźć informacje, jak sobie z tym poradzić.
Jeśli mamy informacje, a nie wychodzi – znajdźmy kogoś kto wie, jak zastosować te informacje w praktyce.
Zamiast więc wydawać pieniądze na kolejne egzaminy na prawo jazdy, może lepiej zainwestować w spotkanie z psychologiem? Już nie wspomnę o darmowym psychologu, który dyżuruje w WORD (w Łodzi, w innych miastach być może też).
Jeśli tak ludzie podchodzą do tematu w Łodzi, to ja się nie dziwię, że zdawalność tutaj jest najniższa w kraju (na poziomie 26% w 2009r.). Za pierwszym razem egzamin na prawo jazdy kat. B zdaje w Łodzi tylko 21% osób. Gorzej jest tylko w Wałbrzychu. Końcówka tabeli wygląda jak niżej:
źródło: http://www.izbaosk.eu
Co te dane sugerują?
Że 8 osób na 10 nie zdaje za pierwszym razem?
To nie ważne! To tylko statystyka!
Ważne jest to, jakie wyciągasz z tego wnioski i co z nimi robisz!
Czy zapisujesz się na kolejny egzamin na prawo jazdy?
Właściciele autoszkół w Łodzi mówią, że to egzaminatorzy WORD są za surowi, że miasto trudne, uliczki ciasne itd. Pierwsze więc, co przychodzi do głowy, to, jeśli nie możemy zmienić egzaminatorów, to zmieńmy miasto! W ten sposób powstał pomysł na wożenie kursantów na egzaminy do Sieradza.
Bardzo proste rozwiązanie, nad którym sam się zastanawiałem i już nawet miałem taki plan, ale… zmieniłem go pod wpływem pewnego instruktora, który mówił:
Jeśli umiesz jeździć,
to nie ma znaczenia, gdzie zdajesz!
Zdawałem więc w Łodzi.
Jeśli już masz pierwszy egzamin na prawo jazdy za sobą, to znasz klimat.
Przychodzisz wcześniej na umówiona godzinę i czekasz, aż Cię wyczytają.
Godzina wybija, a Ciebie nie wyczytują, niepokój rośnie. Obok jest kilka innych osób. Wszyscy czekają. Ktoś z kimś rozmawia, opowiada jak było na poprzednich egzaminach, na czym oblał, albo na czym oblał znajomy czy znajoma.
Z czasem przyzwyczajasz się do tego napięcia i… w końcu słyszysz swoje nazwisko. Chwila niepewności. Serce mocniej uderza, ale robisz dobrą minę. Będzie dobrze, mówisz innym.
W głowie masz chaos myśli.
Siadasz z egzaminatorem do samochodu. Serce jeszcze szybciej zaczyna bić. Ręce się pocą, nogi miękną, krew napływa do głowy, robi Ci się ciepło, albo zimno.
Egzaminator pyta Cię, czy znasz zasady egzaminu. Oczywiście znasz, ale w głowie pustka, ale mówisz, że tak. Pytania z obsługi samochodu. Denerwujesz się, ale odpowiadasz…
No i rękaw.
Uruchamiasz silnik. Pierwszy bieg. Zwalniasz ręczny. Popuszczasz sprzęgło powoli, nie znasz samochodu. „Już powinien jechać…”, ale stoi. Hamulec. „O co chodzi?” Sprawdzasz, czy jest wrzucony pierwszy bieg. Jest. Jeszcze raz puszczasz sprzęgło, puszczasz, puszczasz… wordowski samochód w końcu zaczyna się toczyć. Napięcie lekko opada. Teraz trzeba jechać. Łuk, koperta do przodu – to ta łatwiejsza część…
Dlaczego tak dobrze idzie nam jazda z instruktorem, a gdy obok siada egzaminator,
to organizm szaleje?
Jak poradzić sobie z tym stresem i nieokreślonymi lękami?
Jak to zrobić?
Doświadczenie uczy, że
Sama informacja to za mało.
Informację trzeba jeszcze ZASTOSOWAĆ!
Dzięki eL System Antystres, będziesz czuć się w samochodzie PEWNIE, i taką aurę będziesz roztaczać dookoła siebie.
Mając pewność siebie w sobie, będziesz tak się zachowywać, a kiedy Twoje zachowanie będzie pewne – ludzie będą Cię tak postrzegać.