O podejmowaniu decyzji: ojciec, syn i osioł
Pewnego razu ojciec ze swoim synem i osłem podróżowali zakurzonymi ulicami miasta. W samo południe ojciec siedział na ośle, a obok szedł syn trzymając osła za uzdę.
– Biedny chłopiec – powiedział przechodzień. – Jego maleńkie nóżki ledwo nadążają za osłem. Jak pan może tak leniwie siedzieć na ośle i patrzeć jak chłopak z sił opada?!
Ojciec wziął to sobie do serca, za rogiem zsiadł z osła i kazał synowi wsiąść na niego. Tym razem bardzo szybko spotkali innego człowieka, który głośno powiedział:
– Jak ci nie wstyd, mały! Siedzisz na ośle, jak sułtan, a twój biedny, stary ojciec biegnie obok. Wstyd!
Chłopcu głupio się zrobiło po tych słowach, więc poprosił ojca, aby usiadł za nim na ośle.
– Patrzcie ludzie! Widzieliście coś podobnego? – zawołała przechodząca kobieta. – Tak męczyć zwierzę! U biednego osiołka grzbiet już się wygiął w drugą stronę, a stary i młody siedzą na nim, jak na sofie… Biedne stworzenie.
Ojciec i syn bez słowa zsiedli z osła, szli obok niego, gdy po kilkudziesięciu krokach spotkali mężczyznę, który zaczął się z nich naśmiewać.
– A co to wasz osioł niczego nie robi, niczego nie niesie, żadnego pożytku z niego nie macie, nawet jednego z was nie wiezie, ha ha ha.
Ojciec dał osłu pełną garść siana i położył rękę na ramieniu syna.
– Czego byśmy nie zrobili – powiedział ojciec do syna – zawsze znajdzie się ktoś, kto się z nami nie będzie zgadzać, kto będzie mieć inne zdanie niż my. Nie warto ulegać jego zdaniu i nie warto z nim walczyć. Od teraz, to my sami decydujemy, jak chcemy podróżować.
Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Inspirująca historia? Podaj dalej ↗️